Wyobraź sobie, że jesteś tak samo cudownym Istnieniem jak Niebo, na które patrzysz codziennie.
Czy pamiętasz je bez chmur, bez żadnego zmarszczenia, niczym niezmąconą taflę niebiańskiego błękitu w majestacie i harmonii?
I tak rozkoszujesz się tą ciszą, złotym milczeniem, gdy nagle pojawia się sznur chmur przesuwających się jak wagoniki różnego kształtu, które suną raz szybciej, raz wolniej…
A Niebo ciekawsko spogląda, podobnie do świadka wydarzeń, jak chmury pędzą przed siebie w nierównym chaosie, gubią się, plączą, zawracają z drogi, by znów na nią powrócić, powtarzając własne kroki.
Gdyby Niebo zechciało się związać z jakąś chmurą na stałe, przyjąć jej kształt, całą tożsamość,
Popaść w szaleństwo jej natury,
Kim by się wtedy stało?
Jak człowiek, który chwyta się myśli i zaczyna w nie wierzyć, jakby one były nim, a on nie był sam sobą.
No Comment