Jakie są powiązania pomiędzy perfekcjonizmem, a bezwarunkową akceptacją siebie i depresją?
Badania pokazały, że perfekcjonizm zidentyfikowany przez Hewitt’a i Flett’a na trzech wymiarach: zorientowanie na siebie, zorientowanie na innych, społecznie narzucony wiąże się negatywnie z bezwarunkową akceptacją siebie. Co oznacza, że im wyższy perfekcjonizm tym niższa bezwarunkowa akceptacja siebie. Dążenie do zaspakajania własnych i cudzych standardów, wysoki poziom perfekcjonizmu pozytywnie koreluje ze stresem i depresją. Perfekcjoniści mają tendencję do angażowania się we wszystko albo w nic, natomiast niepowodzenia nadmiernie uogólniają.Trudność w bezwarunkowej akceptacji siebie powoduje frustracje i niepokój, jest przyczyną stresu, cierpienia psychicznego, i obniża dobre samopoczucie.
Perfekcjonizm przeszkadza ludziom w ukończeniu dzieł – ale, co jeszcze gorsze, często powstrzymuje ich przed rozpoczęciem pracy. Elizabeth Gilbert, Wielka magia.
Perfekcjonista zorientowany na siebie charakteryzuje się dążeniem do osobistych standardów doskonałości i jest nadmiernie skoncentrowany na własnych osiągnięciach. Ma nierealne oczekiwania wobec swoich umiejętności, co może stanowić zagrożenie dla zdrowia psychicznego. Nie pragnie aprobaty innych i nie boi się negatywnej oceny. Perfekcjonista zorientowany na siebie ponosi olbrzymie koszty przy każdym wyznaczonym i ważnym dla siebie zadaniu, jest zorientowany na wynik, nie proces. Przeżywa stres, który może być wynikiem przekonania, że nie jestem wystarczająco zdolny do zrealizowania ambitnych celów czy kontroli wyników związanych z osobistą efektywnością. To wewnętrzne poczucie niekompetencji i potrzeba wielkich osiągnięć powoduje, że perfekcjonista dąży do jeszcze większego natężenia działań lub całkowitego odpuszczania. Ta biegunowość funkcjonowania może wyrażać się pracoholizmem albo prokrastynacją czy innymi sabotującymi zachowaniami.
Perfekcjonista zorientowany na innych będzie krytycznie i często wrogo nastawiony do środowiska. Kto ma rodzica, szefa czy szefową perfekcjonistę to wie, że nigdy nie będzie usatysfakcjonowana/y wynikiem. Osoby z tym typem perfekcjonizmu są wymagające, wręcz żądają i wywierają presję, aby spełniać standardy przez nich wyznaczane. Również złoszczą się bardziej na innych niż na siebie i dążą do pełnej kontroli własnego otoczenia, co oczywiście nie jest możliwe i przynosi dużo stresu i frustracji.
Perfekcjonizm społecznie narzucony traktowany jest jako cecha osobowości i wyraża się tym, że osoba ma nierealistyczne poczucie, że inni wobec niej posiadają wysokie oczekiwania. Wymaga od siebie doskonałości i przeżywa lęk, że nie jest, nie wie, nie umie czy nie wygląda na tyle, aby inni byli zadowoleni. Czuje się winna, a jedyny sposób, aby usatysfakcjonować otoczenie jest spełnienie tych standardów, co wydaje się być niemożliwe do zrobienia. Dominuje w jej życiu obawa przed negatywną oceną i dążenie do wzmacniania aprobaty zewnętrznej. Charakterystyczna jest tu wrażliwość interpersonalna i wysoka potrzeba przynależności. Powierzanie kontroli innym i próby zaspakajania czyichś oczekiwań często przyczynia się do zaburzeń i trudności w relacjach.
Człowiek skazany jest na nie – perfekcję, dlatego warto jest odważyć się i zaangażować w relację z samym sobą. Nie jesteśmy w stanie kontrolować wszystkich i wszystkiego, to jedynie złudzenie umysłu dające fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Pomyśl, skąd jest w Tobie potrzeba bycia perfekcyjną? Czy perfekcjonizm pozwala Ci żyć w zgodzie ze sobą, ze swoimi wartościami? Może pozwala Ci robić rzeczy wielkie, ale czy nie zbyt dużym kosztem? Skoncentruj się na procesie, nie na wyniku działania, ponieważ tylko tak zyskasz spokój i przyjemność z doskonalenia samej siebie.
Idąc za słowami poetki W. Szymborskiej:
Życie na poczekaniu.
Przedstawienie bez próby.
Ciało bez przymiarki.
Głowa bez namysłu.
Nie znam roli, którą gram.
Wiem tylko, że jest moja, niewymienna.
O czym jest sztuka,
zgadywać muszę wprost na scenie.
(…)
Gdyby choć jedną środę przećwiczyć zawczasu,
albo choć jeden czwartek raz jeszcze powtórzyć!
A tu już piątek nadchodzi z nie znanym mi scenariuszem.
Korzystałam z badań:
Hewitt, P. L., & Flett, G. L. (1993). Dimensions of perfectionism, daily stress, and depression: A test of the specific vulnerability hypothesis. Journal of Abnormal Psychology, 102(1), 58–65.
No Comment