Na ulicy Różanej


Na ulicy Różanej można zjeść najsmaczniejsze lody w Warszawie. Jednakże warto nie tylko pokusić się o wizytę w celach zmysłowych, ale również zobaczyć najlepszą obsługę klienta. Przemiły Pan Sprzedawca ma niezwykły dar i z pewnością wspaniałe umiejętności podbijania serc klientów.

Otóż już stojąc z przyjaciółką w kolejce, otrzymałyśmy kilka smaków na malutkiej łyżeczce, abyśmy mogły spróbować i wybrać ulubiony. Przemiły Pan Sprzedawca wypytał, które są dla nas najsmaczniejsze. Kiedy już się zdecydowałyśmy, Przemiły Pan Sprzedawca nie tylko nam szczodrze nałożył lody do przepysznych wafelków, ale również poczęstował kolejnymi próbkami smaków. Pożegnał nas wspaniałym uśmiechem, odpowiadając ,,do zobaczenia” na nasze ,,do widzenia”. Zauważyłam również, że Przemiły Pan Sprzedawca obsługując mamę z małym chłopcem, chciał osobiście wręczyć lody małemu dziecku. Wyszedł zza lady i z niezwykłą starannością oraz uwagą pochylił się i podał wielkie, kolorowe gałki malcowi. Zachwycił mnie obsługą klienta! Nie była to zwyczajna sprzedaż. Pomyślałam z żalem, że takich sprzedawców potrafiących pochylić się nad klientem i podarować poczucie, że jesteś dla niego ważny jest jeszcze ciągle niewielu.

Przemiły Pan Sprzedawca zrealizował wszystkie elementy procesu obsługi klienta. Przyszedł do pracy z pozytywnym nastawieniem i w jego oczach było widać ogromną radość przebywania z klientem. Nie zobaczyłam markotnej miny, która informuje światu, że sprzedawca pracuje tu za karę lub co gorsza, nie lubi ludzi. Nie usłyszałam zniecierpliwionego tonu głosu, kiedy klienci pytali o skład lodów i dziwili się, że Przemiły Pan Sprzedawca ma również w asortymencie marchewkowe czy koperkowe z prawdziwych warzyw.

Byłam zauroczona profesjonalizmem, gdy zajął się obiekcjami klienta i dopytał, a następnie podał łyżeczkę do spróbowania oryginalnego smaku lodów i… rozwiał wątpliwości. Z sympatią witając, nawiązał doskonały kontakt z każdym, kto zjawił się u progu jego lodziarni. Badał potrzeby klienta z uśmiechem oraz życzliwością. Prezentacja korzyściowa odbyła się naturalnie i smacznie. Kupujące odkryły nieziemskie cechy produktu, czego dowodem jest pistacjowa plama na sukience jednej z nich. W procesie finalizacji Przemiły Pan Sprzedawca nie pozwolił nam odejść z zakupionym wyrobem, ale podarował kolejne próbki smaków na drogę… Jeśli zapytacie o cenę lodów: gałka droższa niż przeciętnie w innych lodziarniach. Jeśli zapytacie o ilość klientów, odpowiem: ogromna. Pozostawię Was z refleksją, czy wysoka sprzedaż zależy wyłącznie od ceny… Przemiły Pan Sprzedawca z serdecznym uśmiechem wykrzyknął do nas: ,,Do zobaczenia!” Czuję, że jeszcze szybciej niż się spodziewa…

Previous Nie ma relacji bez komunikacji
Next Masz wybór!

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *