W poszukiwaniu sensu (fragm.opowiadania)


Wydałam z siebie przeraźliwy krzyk rozleniwienia całkowitego. Od leżenia na kanapie bolały mnie plecy. Patrzyłam przed siebie, nieobecna, fragmentaryczna, nieposkładana. Szukałam czegoś, co mogłoby mnie ponieść głębiej w życie. Pochłonięta sobą, nie dostrzegłam stojącej z boku, w toalecie, palącej papierosy Aliny.
Patrzy spod łba i pyta: Kiedy przyjedziesz do mnie? Odpowiadam jej niedbale: Alina na pewno przyjadę do ciebie, ale teraz jestem zajęta poszukiwaniem sensu życia. Alina jest już starą kobietą, podniszczoną wiekiem, trochę uzależnioną od nikotyny, ale z niezłym wglądem w sytuację: Sensu życia? powtarza za mną – A jak go znajdziesz, co wtedy? Badasz, zastanawiasz się, jak z łopatą zasuwasz po swoich zwojach mózgowych z nadzieją, że dowiercisz się do jakiegoś cholernego skarbu! Nie rozumiesz, że wystarczyłoby spojrzeć w lustro?! Wgapiam się w nią przez chwilę, wybąkuję słabe: yyhy, pewnie… Odwracam się plecami, przymykam oczy i powoli, i po cichu ulatniam z przykurczonej przestrzeni, jeszcze taka Bez sensu…eraźliwy krzyk rozleniwienia całkowitego. Od leżenia na kanapie bolały mnie plecy. Patrzyłam przed siebie, nieobecna, fragmentaryczna, nieposkładana. Szukałam czegoś, co mogłoby mnie ponieść głębiej w życie. Pochłonięta sobą, nie dostrzegłam stojącej z boku, w toalecie, palącej papierosy Aliny. Patrzy spod łba i pyta: Kiedy przyjedziesz do mnie? Odpowiadam jej niedbale: Alina na pewno przyjadę do ciebie, ale teraz jestem zajęta poszukiwaniem sensu życia. Alina jest już starą kobietą, podniszczoną wiekiem, trochę uzależnioną od nikotyny, ale z niezłym wglądem w sytuację: Sensu życia? powtarza za mną – A jak go znajdziesz, co wtedy? Badasz, zastanawiasz się, jak z łopatą zasuwasz po swoich zwojach mózgowych z nadzieją, że dowiercisz się do jakiegoś cholernego skarbu! Nie rozumiesz, że wystarczyłoby spojrzeć w lustro?! Wgapiam się w nią przez chwilę, wybąkuję słabe: yyhy, pewnie… Odwracam się plecami, przymykam oczy i powoli, i po cichu ulatniam z przykurczonej przestrzeni, jeszcze taka Bez sensu…

Previous W wielkim, małym świecie emocji
Next Ujrzeć diabła w lustrze

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *