Jaki dzisiaj mamy dzień? – zapytałam Alinę, która popijała kawę małymi łyczkami. – Chodzi ci, że trzynastego, środa? – dopytała. – Nie, nie…- machnęłam głową.
Drzewa kołysały się niespokojnie, liście wirowały w powietrzu, chlupot kałuży odbijał się o kalosze. Pędziłam do domu, do światła zapalonego w kuchni, do miękkiej kanapy, na której legnę przed telewizorem. Śpieszyłam się do zwykłego, zwyczajnego życia, które z nim kochałam.
Jesteśmy uzależnieni od spraw pilnych. Mało kto z nas uświadamia sobie, jak wiele czasu poświęcamy rzeczom, które są pilne, ale mają małe znaczenie dla naszego życia. Jesteśmy w nieustannym biegu, ciągle dokądś się śpieszymy i na coś jesteśmy spóźnieni bądź nie docieramy.
Przewrócona butelka kołysała się to w lewą, to w prawą stronę. Gdy zatrzymała się na krawędzi nogi krzesła, najpierw powolutku zaczęły uciekać z niej krople by coraz szybciej, w pośpiechu zawłaszczyć podłogę i z rozmachem niczym armia żołnierzy zająć cały teren.
Wreszcie dotrwałam do wyczekanego, piątkowego popołudnia. W biegu, trochę się przepychając przez tłum, opuszczałam firmę, chciałam jak najszybciej wydostać się z tego korporacyjnego świata, a najlepiej więcej już tu nie wracać.
Co oznacza żyć świadomie? Dlaczego poznawanie siebie jest tak istotne? Po co nieustannie poszerzać swoją samoświadomość? Jeśli jednym z obszarów świadomego życia jest wiedza o tym, co jest ważne dla mnie, moich działań, celów, wartości, to jak to odkryć?
Mały Człowiek zadaje mnóstwo pytań. Duży Człowiek nie zadaje ich prawie w ogóle. Mały Człowiek jest ciekawy świata. Duży Człowiek już wszystko wie. Mały człowiek pyta i bardzo szybko się uczy. Duży człowiek przestaje pytać, bo wyjdzie na niedouczonego. Mały Człowiek odczuwa wszystkie smaki świata.